Rarytasy kulinarne!
Olej z pestek dyni. Dzisiaj kolejny producent niekłamanych delikatesów z regionu Vulcanland – rodzina Berghofer.
W Austrii od kilku lat jest w wielkiej modzie. Podobnie jak słynne aceto balsamico, w wielu restauracjach, trzeba, czy nie trzeba, pchają go do wszystkiego. Umiejętnie zastosowany, dodaje potrawie i atrakcji smakowej i elegancji też.
Wyciskany z pestek dyni ma ciemno zieloną barwę, wpadającą w czerń. Charakteryzuje się głębokim orzechowym smakiem. Podobnie jak szafran czy świeża kolendra, budzi namiętne dyskusje wśród smakoszy. Jedni go uwielbiają, inni znowu, omijają szerokim łukiem.
Ten oryginalny produkowany jest wyłącznie z pestek dyń, które wyrosły na polach austriackiej Styrii.
Mało kto o tym wie, ale dynie, botaniczne zaliczają się do jagód. Te, o których tu mowa, mają ciemne zielone pestki, których nie trzeba łuskać.
W odpowiednich kadziach, stale mieszając, podgrzewa się je do ok. 45°C, co pozwala na łatwiejsze i pełniejsze pozyskiwanie oleju.
W związku z powstałą w gastronomii modą na takie oleje, na rynku pojawiła się cała masa fałszywek. Nie należy dać się nabrać na oświadczenie na etykiecie, że w butelce znajduje się olej 100% z pestek dyni. Jeżeli nawet tak jest, to pochodzi on z dyń, które wyrosły w niewiadomym miejscu i w niewiadomych warunkach!
Ten oryginalny MUSI mieć naklejoną zastrzeżoną banderolę. Inaczej nie jest wart swojej ceny. Także jakościowo podróbki, których pełno jest na półkach SAM-ów, mocno odstają od rzetelności. Nie wszystko co tanie jest dobre!
Jedne z najlepszych produkuje się w starym, nadal czynnym młynie. Mimo tego, że głównym przedmiotem zajęcia jest mielenie zbóż na mąkę, a prasowanie oleju stanowi tylko mały procent, jest on tak wyśmienity, że smakosze przyjeżdżają po niego z bardzo daleka.
Młyn faktycznie jest bardzo stary. W czasie wojny został niemal doszczętnie zniszczony, jak na ironię, własnymi bombami, co miało zapobiec dostaniu się w ręce żwawo postępującej czerwonej armii. W oryginale zachowało się jedynie młyńskie koło, które dzisiaj kręci się tylko jako dekoracja u wejściowej bramy.
Dynie są wszechobecne. Nawet jako urocza dekoracja na parapetach okien.
Przedsięwzięcie ma charakter czysto rodzinny. Na zdjęciu jedna z sióstr Berghofer, która indywidualnie oprowadzała mnie po włościach.
Autokarowe grupy, ze sporym wyprzedzeniem muszą sobie zapewnić termin.
Do programu zwiedzania, oczywiście obowiązkowo należy degustacja.
Wszędzie, u każdego producenta w Vulcanoland napotkasz na mały (lub większy) sklepik z własnymi produktami. Co cenne i ciekawe, w każdym jednym oferuje się także produkty innych wytwórców z tego samego regionu!
Czasem oferta jest tak bogata, ze się w głowie może zakręcić.
UWAGA(!) na ewentualne plamy po tym oleju, bo bardzo ciężko je odeprać!
Dla zainteresowanych:
Berghofer Muehle
A-8350 Fehring
tel. +43(3155) 22 22, fax. +43(3155) 22 22 20
office@berghofer-muehle.at
www.berghofer-muehle.at
Jutro ciąg dalszy o winach. Jak rozpoznać czy się naje do spożycia?
Tadeusz Gwiaździński
O kulinarnych rarytasach między Bałtykiem a Adriatykiem. Czasami na temat reszty świata też. Blog dla osób, którym gotowanie sprawia przyjemność.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Gruszka pod Gorgonzolą. Typowa przystawka w porze jesieni.
Słodka gruszka w połączeniu ze słonym smakiem pleśniowego sera Gorgonzola idealnie pasują ze sobą tworząc wspaniałe małe danie. Idealna atra...
-
Porady dla mających problemy z pieczeniem ciast drożdżowych. Kolejna powtórka na życzenie czytelniczek. Ostatnio była publikowana w połowie ...
-
Ze względu na białe mięso królik zaliczany jest do drobiu. Spotkałem się też z twierdzeniem, iż to dlatego, że dzieci wierzą w wielkanocnego...
-
- nie jeden smakosz marzy o tym aby móc choć raz skosztować tego „prawdziwego” tatara z koniny Tatar - potrawa podawana na zimno, ...
Witam
OdpowiedzUsuńGdzie można kupić nasiona tej dyni tylko właśnie takie styryjskie a nie jakieś modyfikacje nie wiadomo jakiego pochodzenia? Najchętniej w większej ilości.
Nigdy nie próbowałem kupować czegoś takiego jak nasiona dyni. Proponuję zwrócić się z tym pytaniem do powyżej opisanego producenta :-)
Usuńw Lidlu są pestki dyni styryjskiej...
UsuńMam pytanie czy wie Pan gdzie w Polsce można zamówić ten olej?
OdpowiedzUsuńPrzykro mi ale nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie. Czasem bywa do kupienia w dużych miastach w dobrze zaopatrzonych małych sklepach warzywnych. Czasami bywa w Krakowie na różnych targowiskach.
UsuńTyle, że wtedy nie można być pewnym, czy się faktycznie kupiło ten oryginalny :-(
Najlepiej jest zamówić na przedpłatę pod podanym adresem w Austrii.
Pozdrawiam Tadeusz
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńPrzykro mi ale tu na tym blogu nie ma miejsca dla anonimowych komentarzy, do tego zawierających informacje handlowe.
OdpowiedzUsuńW odpowiedzi na kolejną zachętę kupowania oleju polskiej produkcji.
OdpowiedzUsuńPrzykro mi ale pryncypialnie nie zamieszczam anonimowych tekstów. Także zawierających kryptoreklamę.