czwartek, 20 czerwca 2024

Sól - materiał, który zmienił świat

Od dnia narodzin wszystkim nam sól nieprzerwanie towarzyszy przez całe życie. Prawdopodobnie ta jej stała obecność powoduje, że nie zdajemy sobie sprawy z jej istnienia. Tak miałem i ja aż do czasu kiedy przeczytałem książkę Marka Kurlansky pt. „Salz. Der Stoff der die Welt veränderte”, tłumczenie z angielskiego.* Po polsku „Sól. Materiał, który zmienił świat”.

*  - oryginał angielski tytuł – „Salt. A World History”.
Walker Publisching Company, New York 2002

W większości poniżej zamieszczony tekst zawiera fascynujące wiadomości zaczerpnięte z tej lektury. Głównie  na temat roli jaką sól odgrywała i nadal spełnia życiu człowieka.

Kopalniana szara sól kamienna. Niewarzona i niejodowana. Taka jaką przed laty stosowano w kuchni. Nie zawiera drobin mikroplastiku ani żadnego innego paskudztwa. Niestety ciężko o nią w sklepach spożywczych
 

Od czasu wynalezienia kuchni mikrofalowej można gotując obejść się bez ognia. Natomiast bez soli, nie poradzi sobie żaden kucharz na świecie.
Jeżeli nie w postaci białych kryształków, to w postaci stosowania produktów ją zawierających.
Jedno jest absolutnie pewne. Bez soli nie ma życia!
 
„Kocham Cię ojcze jak sól”, w znanej bajce powiedziała królewna do swego rodzica. Obrażony takim porównaniem, kazał ją wygnać ze swego królestwa. Dopiero gdy skutkiem czaru w całym państwie boleśnie zabrakło soli, zrozumiał porywczy król, jak prawdziwie mocno kochała go córka i jak  ją skrzywdził swoją porywczą reakcją.

Historia tego związku sodu z chlorem jest nierozerwalnie związana z dziejami człowieczeństwa. Od wieków znana jest wszystkim ludzkim kulturom i to bez względu na stopień rozwoju. Homer nazywał je boską substancją. Platon uważał, że sami bogowie nadali soli nad wyraz wysokie znaczenie. Była obecna podczas ceremonii religijnych. Egipcjanie stosowali ją do mumifikowania swoich zmarłych.
Pierwsze kopalnie soli na świecie założyli Chińczycy. Słynny marsz solny Gandhiego spowodował zachwianie brytyjskiego imperium kolonialnego.
Po słynnych solnych drogach handlowych, poruszały się kupieckie karawany.
O dostęp do niej toczyły się krwawe wojny. Płacono nią wojskowy żołd
a robotnikom wydzielano jako zapłatę. Jako jedyny wówczas znany środek konserwujący ów biały minerał traktowany był jak eliksir życia i źródło bogactwa. Dwory królewskie uzyskiwały pokaźne dochody z podatków za handel solą. Kiedyś równa była cenie złota, dzisiaj jest jednym z najtańszych produktów spożywczych.

Krem de la krem wśród wszystkich gatunków - kwiat soli. Najlepsza z najlepszych i jednocześnie słono kosztowna
 

Do dziś wśród starszego pokolenia krąży opowieść o kaprysie polskiego magnata, który na przedwojennych Kresach chcąc zdobyć względy pięknej panny kazał solą wysypać drogę od dworca aż do wrót swojego pałacu. Piękność bowiem postawiła kapryśny warunek, że będzie gotowa ulec jego zakusom jednakowoż wtedy gdy od kolei żelaznej przewiezie ją do swego pałacu saniami. Rzecz działa się akurat w czas upalnego czerwca i panna była przekonana, że dyplomatycznie pozbyła się natręta. Biedna nie wzięła pod uwagę, że sól wówczas była do kupienia za grosze, a magnat miał pieniędzy więcej niż soli.
On dotrzymał słowa natomiast jak się sprawa dalej potoczyła pozostaje tajemnicą.

Przed wiekami nie wiedziano, że sól w przyrodzie jest dostępna niemal na każdym kroku. Obecnie  nowoczesna geologia otworzyła nam oczy i dała widzę, jak ją pozyskiwać niemal z zasięgu ręki. Przez tą powszechność i niską cenę właśnie, na co dzień traktujemy sól niemal z pogardą.
Mimo wszystko staropolskim zwyczajem zacnych gości wita się chlebem i solą.
Trudno nawet policzyć wierzenia i zabobony z nią związane. Była nawet symbolem płodności. Twierdzono, że w morzu ryby rozmnażają się licznie dzięki słonej wodzie. Marynarze statków transportujących sól uważali, że nawet pojedyncze myszy mogą monogamicznie plenić się przez samo w niej przebywanie. W Pirenejach kawalerowie stający przed ślubnym ołtarzem mieli lewe kieszenie wypełnione solą. Miało to zapobiegać impotencji. Panny młode miały ją w tym samym celu w torebce. W Niemczech młodym oblubienicom posypywało się nią trzewiki. W Paryżu zachował się drzeworyt z 1157 roku, ukazujący kobiety dozujące solą zadnie partie ciała mężczyznom, a to w celu wspomożenia potencji. Żyjący w celibacie kapłani egipscy wstrzymywali się od jedzenia soli, aby nie pobudzała ich seksualnie.
Można przy jej pomocy usuwać rdzę, czyścić bambusowe meble i wywabiać plamy z tkanin. Zapobiega kapaniu świecy i utrzymuje cięte kwiaty w świeżości. Jarzyny gotowane w soli zachowują swój żywy kolor. Niezbędna jest w procesie mrożenia lodów.
Działa zmiękczająco na wodę i służy do produkcji mydła. Pomaga też  w leczeniu bólu gardła. Itp., itd. Jednym słowem, ma niepoliczalne walory.

Co jeszcze warto wiedzieć o soli?                                                                                                          NaCl, to chemiczny symbol chlorku sodu, który znamy jako sól kuchenną.
Powstaje z połączenia niezwykle łatwopalnego metalu – sodu, z silnie trującym gazem – chlorem. Na szczęście jako związek chemiczny, ma diametralnie inne właściwości.
W ciele przeciętnego dorosłego człowieka jest jej ok. 250g i w naszym organizmie odgrywa przeogromną rolę. Bez soli i wody  tkanki nie są w stanie się odżywiać ani sprawnie funkcjonować a komórki nerwowe przekazywać sygnałów. Powtórzę się ale bez soli nie ma życia. Kuriozalne ale pod względem gospodarowania solą organizm człowieka jest upośledzony. Mianowicie odczuwamy pragnienie gdy w ciele brakuje wody. Głód przy pustym żołądku. Natomiast przy niedostatku soli brak odczuwalnych sygnałów alarmowych. Hyponatremia objawia się bólem głowy, nudnościami, czemu towarzyszą wymioty, sennością, kurczami mięśni i czasami utratą przytomności. Osoby dotknięte tym zjawiskiem nie potrafią wskazać na przyczynę objawów. Nikomu nie kojarzy się, że to brak soli.

cdn.

Tadeusz Gwiaździński

filary smaku

czwartek, 13 czerwca 2024

Caldereida - przegląd morskich ryb i owoców morza po portugalsku

W zależności od apetytów danie można podawać jako przystawkę albo sycące drugie danie.

Optymalnie, jeśli w garnku znajdują się zarówno tłuste, jak również chudsze gatunki. Im więcej smaków tym lepiej. Poza rybami w skład dania wchodzą również warzywa - czosnek, cebula, pomidory i pietruszka. Aby potrawa była bardziej sycąca można dodać do niej również ziemniaków. Całość doprawia się oliwą z oliwek i białym winem.*

Faktyczny skład surowców jest w każdym domu wg indywidualnego gustu
 Składniki:
1,5 kg rozmaitych ryb morskich (żabnica, okoń morski, węgorz morski, skorpena, dorsz, itp.)
1 spora cebulka szalotka
150 g pora, głównie białej części
200 g selera naciowego
50 g marchewki
250 - 300 g ziemniaków jeśli jest zapotrzebowanie na więcej porcji
250 ml białego wytrawnego wina
1 spory ząbek czosnku
2 liście laurowe
4 - 6 łyżek oliwy z oliwek
1 czubata łyżka świeżo drobno posiekanej zielonej pietruszki
kawałek skórki cytrynowej (samo żółte!)
0,5 łyżeczki ziaren czarnego pieprzu
1 łyżeczka soli

W wykwintnym wydaniu dodatkowo:
250 g małży sercówek względnie muli
250 – 300 g homara względnie langusty
150 g dużych krewetek
150 g miąższu sepii*** lub zamiennie tuszek kalmarów

Wykonanie:
1.) Tusze ryb spłukać pod bieżącą zimną wodą. Ze szczególną uwagą należy usunąć resztki krwi. Pozostałą po filetowaniu masę przeznaczyć do wywaru. Czyste mięso ryb pokroić w kostkę 2 x 2 cm i pod szczelnym przykryciem wstawić do lodówki.

2.) Szalotkę i oczyszczone warzywa (bez ziemniaków!) pokroić w talarki. Ząbek czosnku zmiażdżyć brzeszczotem noża. Połowę rozdrobnionej masy razem z czosnkiem umieścić w rondlu odpowiedniej wielkości. Dodać resztki pozostałe po filetowaniu ryb. Zalać zimną wodą na tyle aby pokryła zawartość.
Postawić na ogniu i od momentu kiedy woda zacznie wrzeć, powoli gotować bez pokrywki przez minimum 15 minut. Dodać przyprawy i wino. Nadal powoli gotować ok. 0,5 godziny. Kolejno przecedzić przez gęste sito. Powinno się otrzymać 0,75 l wywaru.

3.) Pozostałe warzywa przesmażyć na patelni w kilku łyżkach oliwy z oliwek. Tylko lekko zrumienić. Zdjąć z ognia. Razem z wcześniej pokrojonym mięsem ryb dodać do wywaru. Dodać skórkę z cytryny i pokrojoną zieloną pietruszkę.

4.) Jeżeli danie ma być wzbogacone ziemniakami lub owocami morza, przed dodaniem do potrawy należy je wcześniej osobno poddać obróbce termicznej.

5.) kiedy wszystkie składniki znajdą się w garnku pogotować całość przez ok. 10 minut.

6.) Podawanie: podawać na głębokich talerzach  z kromkami zrumienionej natartej czosnkiem bułki paryskiej.

* -  W zależności od regionu, dodatki do tej potrawy mogą się od siebie różnić. Na Maderze zjecie potrawę z aromatem goździków, a także inną wersję z curry i imbirem. W Lizbonie podaje się  z sercówkami i małżami. Także często w skład wchodzą pomidory.

**-  Caldeirada – typowe dla kuchni portugalskiej jednogarnkowe danie na bazie ryb i warzyw. Przygotowuje się z różnych asortymentów ryb morskich.

Optymalnie, jeśli w garnku znajdują się zarówno tłuste, jak również chudsze gatunki. Im więcej smaków tym lepiej. Poza rybami w skład dania wchodzą również warzywa - czosnek, cebula, pomidory i pietruszka. Aby potrawa była bardziej sycąca można dodać do niej również ziemniaków. Całość doprawia się oliwą z oliwek i białym winem***

 *** -   sepia – po polsku mątwa (zdecydowanie krótki czas gotowania ;najlepiej razem z krewetkami

Tadeusz Gwiaździński

filary smaku

czwartek, 6 czerwca 2024

Tatar z wędzonego łososia i selera naciowego

Tatar z łososia raz inaczej.

Proporcje składników należy dobierać wg indywidualnego smaku. Mam na myśli więcej łososia czy przewagę selera
 
Składniki:
filet lekko wędzonego (lub bajcowanego) łososia (150 +/- 10 g)
1 jedna świeża i jędrna łodyga selera naciowego
2 łyżki miąższu oberżyny pokrojonej w kostkę wielkości ziaren kukurydzy
1 mała cebulka szalotka
kwaśna śmietana
grecki jogurt 10%
sól
czarny pieprz świeżo zmielony
 
do dekoracji jajo ugotowane na twardo + świeże listki zielonej sałaty + pomidorki koktajlowe

Wykonanie:
1.)  Szalotkę obrać i drobno pokroić. Nie siekać! Na 20 minut zalać octem jabłkowym. Kolejno osączyć  wilgoci i odcisnąć z nadmiaru wilgoci. 
 
2.) Łodygę selera obrać ze skóry i pokroić jak wyżej. Razem z pokrojoną oberżyną, często mieszając smażyć w łyżce oleju rzepakowego przez dobre 10 minut. To jest konieczne ponieważ  oberżyna na surowo nie nadaje się do jedzenia. Może doprowadzić do zatrucia pokarmowego. Ostudzić.
 
3.) Łososia pokroić jak oberżynę i wymieszać z pozostałymi pokrojonymi składnikami. Doprawić solą i pieprzem i wymieszać. Po upływie 15 minut skosztować i ewentualnie dosmaczyć.

4.) Całość wymieszać z jogurtem i odstawić do lodówki na minimum 2 godziny.

5.) Podawanie: podawać udekorowane jak na zdjęciu jako lekką przystawkę w upalne dni.
 
Tadeusz Gwiaździński
 
filary smaku

Sól - materiał, który zmienił świat

Od dnia narodzin wszystkim nam sól nieprzerwanie towarzyszy przez całe życie. Prawdopodobnie ta jej stała obecność powoduje, że nie zdajemy ...