czwartek, 6 listopada 2025

Gęsia szyja w galarecie albo pieczone udko

Mówią, że mięso z gęsi jest zdrowsze od innych. Aż szkoda, że tak rzadko gości na rodzinnych stołach. Najczęściej wchodzi do jadłospisu 11 listopada (w dniu św Marcina) Święta Bożego Narodzenia lub Nowy Rok. Poniżej 2 pomysły gdzie nie trzeba piec całej gęsi. 
Do rarytasów należą wszelkie wyroby z podrobów a głównie z wątróbki. Ta jest na runku niemal nie do osiągnięcia. Obok niej także gęsia szyja to wspaniały materiał do popisów kulinarnych. Czasami  jest do dyspozycji  z przeciętą skórą albo jej pozbawiona. Z samego mięsa obranego z kości można zrobić wspaniałą przystawkę czyli gęsią szyję w galarecie.
 
Jeśli z jednej szyi jest za mało mięsa masę można uzupełnić pozyskanym np. z kurzego udka

Składniki
gęsia szyja bez skóry
ew uzupełniająco czyste mięso z 2 udek kurczaka
bulion spod ugotowanych partii mięsa
przyprawy 
żelatyna w zaplanowanej ilości
cebula
ocet jabłkowy 5%
sól
czarny pieprz świeżo zmielony 
 
Wykonanie:
1.) Mięsa przeznaczone do galarety ugotować w rosole. Obrać z kości i pozbawić skóry. 
Pozyskane mięso i jarzyny z rosołu pokroić w drobną kostkę. Wymieszać i doprawić wg indywidualnego smaku.
 
2.) Przygotować żelatynę zgodnie z instrukcją na opakowaniu. Rosół przecedzić przez drobne sito. Dodać przygotowaną ilość żelatyny i bardzo dokładnie wymieszać. W pojemniku odpowiedniej wielkości masę mięsno warzywną zalać powstałym płynem. Dobrze wymieszać i odstawić na 10 - 15 minut. Kto woli przygotować gotowe porcje, na wstępie rozkłada wkładkę mięsną do foremek i finalnie zalewa rosołem z żelatyną. Kolejno odstawić w chłodne miejsce ale nie do lodówki. Galareta musi zastygać powoli.
WAŻNE. Tak przygotowanej galarety nie należy bezpośrednio wstawiać do lodówki bo proces zastygania musi przebiegać wolno.
 
3.) Podawanie: podawać jako przystawkę podlane łyżką octu (ew.z  chrzanem) i cebulą pokrojoną w cienki pół talarki.
 
Albo - tradycyjnie kupuję same gęsie udka i te piekę z wyżej wymienionych okazji.
 
Udka natrzeć na noc solą, pieprzem, czosnkiem i skórką pomarańczową
 
Przełożyć do formy i wstawić do piekarnika na środkową półkę (grzeje góra + dół) i upiec do miękkości

Kto lubi może pod koniec pieczenia uzupełnić danie suszonymi śliwkami

 
Tadeusz Gwiaździński

filary smaku 

czwartek, 30 października 2025

Kawa z kawiarki tak jak należy. Nie powtarzaj zakorzenionych błędów!

Ile razy dziennie bezwiednie powtarzane są błędy parzenia kawy w kawiarce? Przecież picie kawy powinno sprawiać przyjemność więc czy nie jest warto zadbać o jakość?
Celowo nie wymienię tu szczegółowo tego  co się robi źle. 
Przeczytajcie jak powinno być i od tej chwili róbcie tylko tak jak należy.
 
Uszczelniające krążki gumowe nie mają prawa być uszkodzone

Cała ceremonia krok po kroku.
 
1.) Wszystkie komponenty muszą być przygotowane w zasięgu ręki.
 
2.) Ponieważ proces parzenia nie powinien trwać zbyt długo do zbiornika należy wlewać gotową gorącą wodę. Wówczas czas podgrzewania będzie skrócony do niezbędnego minimum. 
 
3.) Niezwykle ważna jest ilość wody. Właściwy jej poziom powinien sięgać do dolnej krawędzi zaworu! (na zewnętrznej ściance zbiornika widoczny jest zawór bezpieczeństwa)
 
2.) Odmierzona zmielona kawa ma już być w pojemniku. Absolutnie nie należy jej ubijać.
 
Stopień zmielenia decyduje o mocy gotowej kawy. Im drobniej zmielone ziarna tym "czarniejszy" będzie napar. Ziarna kawy należy mielić tuż przed przyrządzaniem. Inaczej cały cenny aromat uleci bezpowrotnie
 
3.) W zasięgu ręki powinny być przygotowane ochronne rękawice chroniące przed oparzeniem podczas zakręcania górnej części kawiarki.
Niezwłocznie wstawić pojemnik z kawą do gorącej wody wlanej do zbiornika. 
Natychmiast szczelnie zakręcić i postawić na gazie.
 
4.) Absolutnie ważne! Gdy tylko napar kawy pod wpływem ciśnienia zacznie wyciekać do górnej części kawiarki, bez chwili zwłoki zdjąć ekspres z ognia. Cały proces zajdzie do końca samorzutnie poza palnikiem gazowym. Chodzi o przerwanie szkodliwego kontaktu z wysoką temperaturą.
W ten sposób uniknie się powstaniu niepożądanych zmian chemicznych w kawie.
 
Prawie jak oryginał w Italii
Smacznego 

Tadeusz Gwiaździński

filary smaku

czwartek, 23 października 2025

Sardele* zawijane w czerwoną paprykę

Nastała i ciągle rośnie moda na kuchnię bezmięsną. Powoli to co kiedyś stanowiło podstawę głównego posiłku dzisiaj odchodzi na dalszy plan. Restauracje prześcigają się w kreowaniu jarskich i wegańskich potraw. Nie zdziwię się jak wkrótce jadanie mięsa stanie się źle widziane w eleganckim towarzystwie.
 
Tak podana papryka smakuje wcale nieźle a do tego optycznie kusi do spróbowania


Najlepiej jest podawać jako składnik zimnego bufetu
Składniki:
3 czerwone podłużne papryki
*- filety solonych sardeli z zalewy oliwnej po 1 na porcję
1 łyżka kaparów marynowanych w kwaśnej zalewie
po 0,5 łyżeczki siekanych pistacji licząc na porcję (ewentualnie marynowanych czarnych oliwek) 
2 łyżki świeżo posiekanej natki pietruszki
2 łyżki oliwy z oliwek 

Wykonanie:
1.) Papryki umyć, wytrzeć do sucha, przepołowić wzdłuż i pozbawić gniazd nasiennych. Posmarować oliwą. Ułożyć na płaskiej blasze na papierze do pieczenia. Wstawić do piekarnika rozgrzanego do 180 stopni na środkową półkę na ok. 10 - 15 minut. Gdy skórka papryki zacznie czernieć natychmiast wyjąć z piekarnika. Pokryć czystą ściereczką zamoczoną w wodzi z lodem. To ułatwi ściągnięcie skórki.
 
2.) Pokroić na paski jak na zdjęciu poniżej.
 
Pokryć nadzieniem złożonym z kaparów, pistacji (względnie oliwek) i zielonej pietruszki

3.) Podawanie: zwinąć w roladki i podawać do białego pulchnego pieczywa. 

Tadeusz Gwiaździński

filary smaku 

czwartek, 16 października 2025

Zrazy wołowe zawijane

Rodzinny przepis na doskonałe zrazy nadziewane razowym chlebem. Niestety zachował się jedynie w pamięci. Przewertowałem wszystkie notatki ale bez powodzenia. Zapytać też nie ma kogo bo wszyscy wtajemniczeni zabrali tą tajemnicę na tamten świat.
Zatem pod względem wierności z oryginałem jedyną  możliwością stało się odtworzenie na podstawie wspomnienia tego jak smakowały.*
A więc to były rolady wołowe nadziewane pastą z czarnego żytniego chleba litewskiego, roztartego z masłem i cebulą. Po wielu eksperymentach odkryłem co następuje: 
- mięso musi być ukrojone możliwie cienko. Dalej solidnie cienko rozklepane. 
Ponieważ wspomnianego chleba dzisiaj już nie da się kupić, 
- możliwie pasującym zastępstwem jest żytni razowy z domieszką owsa.  
- cebulę należy  zetrzeć na tarle.
- powstałej pasty chlebowo cebulowej ma być dość sporo aby dało się ją wyraźnie wyczuć.  
- przed zawijaniem solidnie doprawić świeżo zmielonym czarnym pieprzem.
 
Jako dodatek do dania pasują albo knedle z bułki albo kasza gryczana. W każdym razie coś co się łatwo łączy z pysznym sosem 
Składniki:
4 cienko ukrojone płaty biodrówki wołowej
2 łyżki masła
3 - 4 pajdy w/wym chleba żytniego sprzed 2 dni
ok. 0,5 litra mocny bulionu wołowego
1 duża biała cebula
1 spory ząbek czosnku
2 łyżki smalcu wieprzowego 
1 czubata łyżka posiekanej zielonej pietruszki
sól
czarny pieprz prosto z młynka
 
Wykonanie
1.) Mięso dokładnie rozbić. Jednostronnie posolić z umiarem Z każdej pajdy chleba wyciąć miąższ. Pokroić w kostkę. Skórki drobno pokroić i później wrzucić do sosu. Chleb szczodrze skropić ciepłym bulionem. Połowę cebuli i czosnek i zetrzeć na tarle. Dodać masło i łyżeczkę posiekanej natki pietruszki. Wszystko rozetrzeć na jednolitą masę. Solidnie doprawić świeżo mielonym czarnym pieprzem.
 
Płaty mięsa grubo pokryć masą chlebową. Ciasno zwinąć i spiąć metalową szpilką
 
2.) Na głębokiej patelni rozgrzać smalec wieprzowy względnie sklarowane masło. Przygotowane rolady przesmażyć ze wszystkich stron. Ok. 10 minut. W tym czasie dodać pokrojoną resztę cebuli. 
Po dalszych kilku minutach podlać bulionem i dodać rozdrobnione skórki. Przykryć i na maleńkim ogniu dusić do miękkości. Średnio 1,5 - 2 godziny. Od czasu do czasu sprawdzać czy mięso nie przywarło do dna. To może się stać na skutek dodatku chleba.

3.) Podawanie:
 
Na zdjęciu z knedlem z bawarskich knedli

 
Masę knedlową po dodaniu piany z białek zapiekam w piekarniku. Smakuje znacznie lepiej niż gotowana na parze
 
* - inna wersja (próba) przepisu w książce autora "Doprawione szmerem tataraku". Wydanie własne.
 
Tadeusz Gwiaździński

filary smaku

czwartek, 9 października 2025

Nektaryna z serem gorgonzola

Kombinacja pikantnego sera pleśniowego z nektaryną. Aby osiągnąć lepszy smak podaje się na gorąco.
 
Podaję natychmiast prosto z patelni. Ewentualny uzupełniający dodatek pozostaje do wolnego wyboru

Składniki:
nektaryny wielkości piłeczki tenisowej licząc po 1 sztuce na porcję (1 porcja = dwie połówki
pikantny ser pleśniowy w ilości po 2 łyżki na porcję - gorgonzola względnie Roquefort
masło w ilości po 2 łyżki na porcję
zielona pietruszka - po 1 łyżce na porcję

Wykonanie:
1.) Nektaryny umyć i wytrzeć do sucha. Przepołowić i pozbawić pestek. Od spodu ściąć po 0,5 cm połówki owoców aby można było je stabilnie postawić na patelni.
 
2.) Zieloną pietruszkę pokroić ale niezbyt drobno. W zagłębieniach pozostałych po usunięciu pestki umieścić po 1 łyżce sera. Posypać pokrojoną zieloną pietruszką.
 
3.) Na patelni rozgrzać masło. Stopień 3 - max 4. Gdy już będzie bardzo gorące poukładać przygotowane połówki nektaryn. Całość szczelni przykryć pasującą pokrywką na ok. 5 minut. Jeżeli owoce były wyjęte prosto z lodówki - nieco dłużej.
 
4.) Podawanie: podawać natychmiast z pulchnym białym pieczywem do wymazania masła z talerza.
Doskonałe danie na wczesnojesienne przyjęcie.

 
Tadeusz Gwiaździński

filary smaku 

czwartek, 2 października 2025

Kasza gryczana z kremowym serem

Jak sięgam pamięcią jeszcze w przedszkolnych latach kaszą gryczaną można było mnie wygonić z domu. Rodzice zżymali się - jak można nie lubić takiej wspaniałości. Rzecz się wyjaśniła bo jak się niedawno dowiedziałem kubki smakowe na języku u wielu dzieci w tej kaszy odczuwają gorycz. Stąd ta awersja. Dzisiaj wszytko co zawiera wspomnianą kaszę należy do moich faworytów kulinarnych. Dlatego na tym blogu można znaleźć kilka pozycji na ten temat.
 
Kasza gryczana niepalona z serkiem Brie

Składniki
1 szklanka surowej niepalonej kaszy gryczanej, w Polsce zwanej także białą
2 - 2,5 szklanki mocnego bulionu wołowego
0,25 szklanki surowej słoniny lub podgardla, np włoskiego guanciale
serek Brie w ilości wg własnego smaku
 
Wykonanie:
1.) Kaszę spłukać na sicie pod bieżącą wodą. Odstawić aby obciekła. 
 
2.) Drobno pokrojoną słoninę (w żadnym wypadku wędzoną) stopić w w rondlu o grubym dnie.
 
3.) Bulion doprowadzić do wrzenia. Jednocześnie stopioną słoninę połączyć z kaszą. Stale mieszając smażyć na ostrym ogniu 2 - 3 minuty (stopień 7 - 8) 
Niezwłocznie zalać wrzącym bulionem na tyle aby płyn pokrył kaszę na ok. 1 cm. Wymieszać łopatką zgarniając dokładnie przy dnie. 
 
4.) Od tej pory już nie mieszać! Gotować bez przykrycia ok. 9 - 10 minut aż kasza wchłonie większość płynu. Wówczas zmniejszyć ogień do poziomu 1 i natychmiast szczelnie przykryć. Serek pokroić na dowolne plastry. Trzymać w pogotowiu.
 
5.) Średni czas gotowania do miękkości wynosi średnio ok. 20 minut. Licząc od początku, po upływie kwadransa sprawdzać gotowość w odstępach 1 minuty.
 
6.) Podawanie: jak na zdjęciu, bardzo gorącą kaszę podawać pokrytą plastrami sera.


Tadeusz Gwiaździński

filary smaku

czwartek, 25 września 2025

Obiad po włosku w miejscowej skromnej rodzinie

Ostatnio podczas pobytu we Włoszech niespodziewanie zostałem zaproszony na obiad do miejscowej rodziny. Tu dla niewtajemniczonych - obiad w Italii objętościowo jest dużo skromniejszy niż w Polsce. Głównie z powodu wysokich temperatur panujących tam w godzinach południowych. 
Tym razem ze względu na zaproszonego gościa składał się z trzech dań.
 
Lasagne jako primi piati. Czyli w tłumaczeniu pierwszy talerz - odpowiednik naszej przystawki

Proste danie. Płaty cista w wykonaniu pani domu, przełożone sosem pomidorowym zawierającym mieloną wołowinę, pieczarki, cebulę i rozdrobnioną marchewkę i takiż seler korzeniowy. Wszystko oczywiście zagęszczone sosem beszamel, posypane świeżo startym parmezanem i poddane obróbce termicznej w piekarniku. Oczywiście posypane świeżo startym parmezanem.
 
Danie główne - bardzo popularne we Włoszech polpette z sosem pomidorowym i zapiekanymi ziemniakami
 
Gałki mięsne z mielonej wołowiny duszone w sosie. Ze względu na chude mięso wzbogaconej dodatkiem śmietankowego twarożku Philadelphia. Dalej jak u nas: namoczona bułka, jajo, zeszklona na patelni drobno pokrojona cebula i rutynowe przyprawy. Smakowo świetne. Przy czym zaskoczeniem była obecność twarożku w składzie masy mięsnej.
 
Na deser wg indywidualnego życzenia był kawa solo albo z lodami.
 
Czyli można nieco inaczej aby móc lekko wstać od stołu. 

 
Tadeusz Gwiaździński

filary smaku

czwartek, 18 września 2025

Kawa mrożona błyskawiczna

Czasami bywa, iż wpadną niespodziewani goście. Wówczas taki przepis przyda się z pewnością.
 
Składniki:
mocna kawa z dobrego ekspresu
gałka lodów waniliowych
kilka ziarenek kawy do dekoracji
 
Kawa musi być mocna i świeżo przyrządzona w ekspresie ciśnieniowym

 
Im większa porcja lodów wym więcej mrożonej substancji w deserze

Zwolennicy kawy wolą tylko małą łyżeczkę lodów

Podawanie: Podawać natychmiast 

Tadeusz Gwiaździński

filary smaku 

czwartek, 11 września 2025

Ryba na obiad

Nastał wrzesień a wraz z nim początek roku szkolnego. Ryba na obiad pasuje idealnie dla uczniów w każdym wieku.
 
Pstrąg obojętnie w jakim wydaniu należy do ryb szlachetnych. Na zdjęciu prosto z patelni wyserwowany na duszonych jarzynach pokrojonych w drobną kostkę
 
Żabnica należy do ryb cenowo dość wygórowanych. Jednak kogo stać warto jest od czasu do czasu sprawić sobie nieco luksusu. Na zdjęciu podana z risottem połączonym z jarzynami pokrojonymi jak na wyżej zdjęciu 

W sumie danie powszechnie znane ale podanie nieco inaczej i z ciekawymi dodatkami. Równie dobrze działa na kubki smakowe jak i pozytywnie na szare komórki.
 
Tadeusz Gwiaździński

filary smaku

czwartek, 4 września 2025

Rydze zatopione w maśle

Czasami sypnie rydzami i powstaje dylemat co zrobić z nadmiarem. Można zrobić ...

najlepszą wersję ... prosto z patelni na maśle, albo ...
 
kiszone albo zatopione w maśle i ewentualnie później zamrożone na zimę. Najczęściej stosuję najprostszą metodę czyli: rydze gotowane w maśle w maśle i później mrożone!

Rydze oczywiście oczyszczone na sucho. Przeznaczone do tego celu, nie powinny być zbierane po deszczu!

Najlepsze są te mniejsze aby obróbka termiczna trwała możliwie krótko
 

Masło do tego celu musi być koniecznie sklarowane!

Masła ma być tyle aby po zalaniu całkowicie pokryło grzyby
 

Rydze gotują się w sklarowanym maśle (3 - 4 minuty) Wcześniej ŻADNEGO kontaktu z wodą! Masło nabiera tu cudownego zapachu lasu i przyjmuje łososiowy kolor.

Nie wolno przesadzać z temperaturą. Tłuszcz nie ma prawa "dymić"
                  

Rydze w słoikach zalane gorącym masłem. Na kilkanaście minut odwrócone do góry dnem, aby się zawekowały.

 

Słoiki należy koniecznie odwrócić zanim masło stężeje

Rydze w zastygniętym maśle, gotowe do mrożenia.

Zanim nastanie zima często pozostaje tylko smakowite wspomnienie
                                                                                                                                            W ten sposób nie tracą niczego ze swojego pierwotnego aromatu i można je przechowywać przez ok. 3 miesiące.

 

Tadeusz Gwiaździński

filary smaku

czwartek, 31 lipca 2025

Przygoda z szarlotką i lodami

PS. W okresie sierpnia aż do drugiego tygodnia września na blogu następuje przerwa. Blog będzie dostępny bez przeszkód ale nie będą się ukazywać żadne nowe materiały.
 
Jak się okazuje dzisiejsze problemy ze znalezieniem odpowiedniego personelu do pracy nie są żadną nowością. O poniżej opisanym zdarzeniu osobiście opowiedział mi właściciel bardzo nobliwej krakowskiej restauracji. Rzecz miała się przed kilkunastoma laty w Krakowie w szczycie sezonu turystycznego.
 
Szarlotka z gałką lodów waniliowych
 
Jak wspomniałem we wspomnianym czasie mniej czy bardziej szacowne punkty gastronomiczne borykają się z tym samym problemem. Kucharz czy kelner bywają na wagę złota. Tak było i tym razem. W charakterze kelnera zatrudniono młodzieńca studenta, który nie miał zielonego pojęcia w temacie ale za to nie grymasił w temacie rozkładu godzin pracy.
Do wieloletniej tradycji należało, że stałym bywalcem lokalu był równie leciwy co szacowny pan mecenas. W każdą niedzielę spożywał tam obiad, koronując ucztę szarlotką na gorąco podawaną z lodami waniliowymi. Pech chciał, iż właśnie tej niedzieli obsługiwał go ów student niedoświadczony w gastronomii. Nie wiedząc o przyzwyczajeniu pana mecenasa podał szarlotkę na zimno i do tego bez lodów.
Halo młody człowieku  - zareagował stały gość - ja tu u was zawsze dostaję szarlotkę z lodami.
Bardzo pana przepraszam! W mig się poprawię. Pomaszerował na zaplecze i uzupełnił deser kostkami lodu przeznaczonymi do schładzania  napojów. 
To spowodowało lawinę oburzenia. Obrażony dostojny gość odebrał zdarzenie jako zamach na należną mu godność. Nie dał sobie wytłumaczyć, że miał do czynienia z gamoniem. 
Nawet jeżeli kelner był niezgułą to restauracja powinna zadbać o wyznaczenie kogoś na poziomie. Oświadczywszy, że jego noga więcej tu nie postanie ostentacyjnie opuścił lokal.
I tak na zakończenie restauracja straciła wiernie stałego gościa a młodzian pracę.


Tadeusz Gwiaździński

filary smaku

czwartek, 24 lipca 2025

Sadzone czy jajecznica?

Jaja sadzone na szynce czy jajecznica? Co komu co lepiej pasuje?
 
Kolor skorupki nie ma najmniejszego wpływu na barwę żółtka!
 
Obrazek z czasów jeszcze PRL-u żywcem wzięty.
Rzecz dzieje się tuż przed zmianą ustroju w Polsce. Ja w podróży służbowej. Listopad wczesnym rankiem. Wsiadam do ekspresu relacji Wrocław Główny - Warszawa Centralna. 
Ponieważ planowy odjazd pociągu miał miejsce przed piątą rano nie byłem w stanie skorzystać ze śniadania w hotelu. Wobec tego moje pierwsze kroki skierowałem prosto do WARS-u. Tam ani jednego gościa czyli kompletna pustka. Na stanowisku dwóch panów zdrowo po pięćdziesiątce. Jeden w roli kelnera a drugi kucharza. Umiłowanie do gastronomii widać było wyraźnie po zaokrąglonych kształtach.
 
Minął dobry kwadrans zanim interes wreszcie ruszył. Wparowała trójka głośnej młodzieży. Jedna dziewczyna i dwóch oblegających ją zalotników. Bezrobotny jak do tej pory kelner żwawo ruszył w ich kierunku. Dość szybko przyjął zamówienie, powrócił do lady bufetowej i zameldował co następuje: Tadziu - proszę trzy razy po dwa sadzone na szynce.
Nie mamy sadzonych, odpowiada rzeczony Tadzio! 
Jak to nie mamy? Przecież są jaja w karcie.
Są ale w karcie mamy jajecznicę a nie sadzone.
A co to za różnica drąży zbulwersowany kelner? Skoro możesz zrobić jajecznicę to możesz bez mieszania usmażyć sadzone do cholery.
Mógłbym ale to byłby kiepski interes.
??? 
Kiedy pojmiesz pacanie, że sadzone łatwo da się policzyć?

Tadeusz Gwiaździński - naoczny świadek wyżej opisanego zdarzenia.

filary smaku

czwartek, 17 lipca 2025

Ciasto z porzeczkami na upały

Letnia kanikuła sprzyja lekkim potrawom. Tym razem na słodko.

Deser jak znalazł na upalne lato

Składniki:
6 kurzych jaj wielkości "M"
6 łyżek miałkiego cukru
1 płaska łyżeczka soli 
6 łyżek mąki pszennej, najlepiej tortowej
1 - 1,5 szklanki przebranych czerwonych porzeczek
1 + 2 łyżki cukru pudru, w zasadzie w ilości indywidualnego zapotrzebowania na słodycz 
1- 1,5 szklanki mascarpone
2 szklanki śmietany ubitej z cukrem pudrem

Wykonanie:                                                                                                                                                    1.) Tortownicę o średnicy 26 cm wyłożyć odpowiednio przyciętym papierem do pieczenia. Nastawić piekarnik aby się rozgrzewała do 170 stopni C. Grzeje góra + dół
 
2.) Na szybkich obrotach miksera jaja ubić z cukrem na gęsty jednolity krem. To może potrwać 10 - 12 minut. Wtedy stopniowo dodawać przesianą mąkę stosując łopatkę względnie dużą łyżkę. Nie powinno się  używać ręcznych miotełek a tym bardziej miksera nawet na najwolniejszych obrotach.
 
3.) Gotowe ciasto (ma powstać gęsta lejąca się masa) niezwłocznie przelać do wcześniej przygotowanej tortownicy i wstawić do dobrze rozgrzanego piekarnika na ok. 30 minut. Gotowość wypieczenia obowiązkowo sprawdzać drewnianym patyczkiem.

3.) Porzeczki umyć i osuszyć na wsiąkliwym papierze kuchennym. Pozbawić szypułek i wymieszać z 1 łyżką cukru pudru.
 
4.) Śmietanę ubić na krem z 2 łyżkami cukru pudru. Starannie wymieszać z mascarpone. Na koniec dodać porzeczki i delikatnie wymieszać.
 
5.) Gdy ciasto całkowicie ostygnie przekroić na dwa jednakowej grubości plastry. Na dolnej części rozprowadzić krem śmietanowo porzeczkowy. Przykryć drugą połową i lekko docisnąć.
 
6.) Podawanie: podawać jak na zdjęciu, najlepiej w cieniu jako podwieczorek na świeżym powietrzu.
 
Tadeusz Gwiaździński
  
filary smaku

czwartek, 10 lipca 2025

Pierogi z bobem i fetą, okrszone solonym boczkiem pancetta

Szczyt sezonu na bób więc należy się pospieszyć aby nie przegapić smaku lata.

Osobiście unikam wędzonek i zamiennie daję solony boczek - pancetta
Składniki:
ciasto na pierogi wg zasad
0,5 kg bobu ugotowanego w rosole z kostki
2 - 3 liście laurowe 
100 g białego sera z krowiego mleka
100 g bałkańskiego sera feta
1 łyżka miękkiego masła 
solony boczek pancetta, względnie kto woli - chudy wędzony
ewentualnie lekko zrumieniona cebula
sól 
 
Wykonanie
1.) Zagnieść ciasto na pierogi.
 
2.) Obrać bób ugotowany w rosole z kostki z dodatkiem 2 - 3 liści laurowych.
 
3.) Przygotować nadzienie. Bób, łyżkę masła, krowi ser i bałkańską fetę rozgnieść widelcem na miazgę i dobrze wymieszać. Doprawić solą i czarnym pieprzem prosto z młynka.

Nadzienie powinno być w miarę łagodne; znaczy niezbyt ostro doprawione

4.) Nadzieniem wypełnić i szczelnie skleić pierogi i ugotować w posolonym wrzątku.

5.) Podawanie: podawać jak na zdjęciu okraszone podsmażoną pancettą względnie boczkiem. Kto lubi może do pancetty na patelni dodać cebulę pokrojoną w kostkę.
 
Tadeusz Gwiaździński
 
filary smaku 

czwartek, 3 lipca 2025

Karkówka z brzoskwinią

Nastały upały więc jeżeli na obiad mięso to najlepiej w wersji z owocami. Poniżej dwa warianty do swobodnego wyboru.
 
Wersja bogata w witaminy - czyli tylko mięso i brzoskwinie
 
Wersja typu standard - czyli obok brzoskwiń do mięsa - ziemniaki i sałatka z pomidorów i cebuli

Składniki:
kotlety z karkówki w ilości wg listy gości
dojrzałe brzoskwinie po jednej na porcję
1 - 2 łyżeczki miodu jeśli owoce będą zbyt kwaśne 
tłuszcz do smażenia mięsa
oliwa i masło do smażenia brzoskwiń
sól
czarny pieprz prosto z młynka

Wykonanie:
1.) Kotlety wyjąć z lodówki na dobre 20 minut wcześniej. Posolić na 5 minut przed smażeniem. Starannie rozklepać Smażyć obustronnie na średnim ogniu (stopień 3, max 4) po ok. 5 - 6 minut. Zależy od grubości porcji mięsa. Doprawić pieprzem pod koniec smażenia.
 
2.) Z brzoskwiń usunąć pestki i podzielić na ósemki. Przesmażyć na oliwie z dodatkiem masła. Gdyby okazały się kwaśne dosmaczyć miodem.
 
3.) Podawanie: podawać jak na zdjęciu w wybranej wersji.
 
 
Tadeusz Gwiaździński
 
filary smaku

czwartek, 26 czerwca 2025

Schab pieczony po domowemu - obsmażany na smalcu lub tłuszczu spod pieczonej kaczki

Schab pieczony po domowemu. Jak to rozumieć? Nasze mamy, babcie i prababcie zasadniczo smażyły mięsa na wieprzowym smalcu. O cholesterolu nikt nie słyszał. Po okresie głodu z czasów wojny uważano, że to co tłuste to zdrowe. Moja śp babcia kiedy przyrządzała jajecznicę na słoninie to uprzednio smażyła ją na maśle. Dlatego kto z czytelników nie narzeka na zdrowie to proponuję zastosować wspomniany smalec. Ten jeden raz nie powinien nikomu zaszkodzić. Zupełnie inny smak dania. Dużo zdrowsza wersja to tłuszcz spod pieczonej kaczki ale teraz nie sezon na nie.
 
Tak jak smakowicie wygląda tak dzięki zastosowaniu smalcu wybornie smakuje

Składniki:
karkówka z kością 1,5 – 2 kg
smalec wieprzowy do smażenia (idealnie jeżeli zamiast jest dostępny tłuszcz spod pieczonej kaczki)
sól i świeżo grubo zmielony czarny pieprz
1,5  szklanki białego wytrawnego wina
0,5 szklanki bardzo mocnego bulionu spod kurczaka                                                                                    
Wykonanie:
1.) Na kilka godzin przed pieczeniem mięso obficie natrzeć solą ze wszystkich stron i trzymać w temperaturze pokojowej. Cały kawał mięsa przesmażyć ze wszystkich stron na tłuszczu spod kaczki, na dość ostrym ogniu. Doprawić pieprzem i wstawić do piekarnika nagrzanego do 180°C na 1,5 – 2 godziny, w/g reguły: 1 godzina pieczenia na  każdy kilogram mięsa.

2.) Po upływie odmierzonego czasu, mięso wyjąć z brytfanny i zlać powstały tłuszcz. Na dno gorącej formy wlać jedną szklankę białego wina i zgarniając łopatką, rozpuścić resztki pieczeni które przywarły do dna. Przelać do rondla, dolać pół szklanki bardzo esencjonalnego bulionu drobiowego. 
Wygotować połowę płynu na gęsty sos. 
Przed wydaniem przecedzić przez sito i na gorąco zaciągnąć kawałkami mrożonego masła.

3.) Podawanie: podawać jak każe tradycja (obowiązkowo w Austrii i w Niemczech) z bułczanym knedlem, ziemniakiem i duszoną kapustą.
 
Tadeusz Gwiaździński

filary smaku  

Gęsia szyja w galarecie albo pieczone udko

Mówią, że mięso z gęsi jest zdrowsze od innych. Aż szkoda, że tak rzadko gości na rodzinnych stołach. Najczęściej wchodzi do jadłospisu 11 l...