Liście
laurowe,
znane również pod nazwą liście bobkowe są jedną z najbardziej
popularnych przypraw stosowanych niemal każdego dnia we wszystkich kuchniach.*
Zbiera
się je z krzewu o nazwie wawrzyn szlachetny pochodzącego z
Małej Azji. „Wiecznie”
zielony jest obecnie najbardziej rozpowszechniony w Basenie Morza Śródziemnego. Niejednokrotnie osiąga wiek 100 lat!
|
Na zdjęciu z lewej świeże zielone liście laurowe. Z prawej - suszone. |
Nazwa
- wawrzyn
szlachetny w pierwszej linii kojarzy się bardziej z nagrodą za szczególne zasługi niż z
kuchnią.
W naszej polskiej kulturze na odznaczenie kogoś specjalnym
wyróżnieniem mówiło się, że „skronie ozdobiono mu wawrzynem, względnie
dosłownie - liśćmi wawrzynu.
Wspomniane
liście znane nam dzisiaj jako niemal niezastąpiona przyprawa swój początek w
historii zaznaczyły wydźwiękiem bardziej kulturowym niż gastronomicznym.
Zwyczaj
ozdabiania bohaterów lub zwycięzców wieńcem laurowym miał swój początek na
długo przed nową erą.
W
tym sensie roślina nabrała popularności dzięki starożytnym Grekom i Rzymianom.
Wszystko
zaczęło się od tego kiedy grecki bóg Apollon miał bezgranicznie zakochać się
w
pięknej nimfie imieniem Dafne. Dla
wspomnianej jedyną metodą uniknięcia jego obcesowych awansów miłosnych była
ucieczka w postaci przyjęcia postaci drzewa laurowego. Zakochany Apollon z
zielonych aromatycznych liści uwił wieniec aby zawsze mieć ją przy sobie.
Uważa
się, że dla pocieszenia złamanego serca Apollona, w Delfach zainicjowano
pierwsze sportowe zmagania, które później przerodziły się w igrzyska
olimpijskie.
Na
tą pamiątkę, zwycięzców poszczególnych konkurencji jeszcze w Delfach dekorowano
laurowym wieńcem. Rzymianie przejęli ten symboliczny zwyczaj ozdabiając głowy
swoich cesarzy i tryumfatorów z pól bitewnych. W okresie renesansu miły ten
rytuał przeniesiono we Włoszech koronując skronie wybitnych postaci i twórców
kultury duchowej (poeta laurentus)
Świeże
i soczyście zielone liście laurowe są błyszczące i w
dotyku gładkie jak aksamit.
Zawierają
eteryczne olejki spotykane także w: liściach eukaliptusa, goździków, cynamonu
i
kardamonu. Znaleziono także ślady obecności olejków eterycznych geranii i róż.
W
suszonej postaci powinny mieć zachowany zielonkawy połysk.
Absolutnie
nie wolno ich suszyć na słońcu bo wtedy utracą wszystkie swoje wartości
aromatyczne. Przy zakupie należy zwracać uwagę czy przypadkiem się nie kruszą!
Zastosowanie.
Liście
laurowe najczęściej spotyka się w domowych kuchniach, w których typowe potrawy gotuje
jeszcze babcia. Buraki, kapustę kiszoną, kapustę czerwoną, jednogarnkowe
potrawy z
ziemniakami, sosy pieczeniowe i bogate zawiesiste zupy. Marynaty do śledzi i innych ryb. Domowe przetwory
warzywne, itp., itd. To jest tak normalne jak amen w pacierzu i nikt się nawet
nie zastanawia nad słusznością.
Laur
w potrawie ułatwia trawienie i podnosi apetyt. Mimo wszystko powinno się go stosować
dość oszczędnie. Najwyżej 1 liść do gorącej potrawy, który po ugotowaniu
powinno się usunąć.
Czy
w kuchni stosować świeże i zielone czy też suszone, o tym decyduje indywidualna
filozofia gotowania. W każdym razie głównie przeznacza się całe liście. W
wyjątkowych wypadkach mielone lub rozdrobnione.
Suszone
wnoszą do gorących potraw niezwykle intensywną obecność.
Tylko w tej postaci stosuje
się je do mięs, sosów, zup i innych potraw wymagających długiej obróbki
termicznej. Świeże wkłada się tylko na krótko!
W Polsce nie można sobie wyobrazić kapuśniaku albo barszczu bez liścia laurowego.
We
Francji niezwykle popularna jest kombinacja przypraw składająca się z:
liści
laurowych, gałązek zielonej pietruszki i świeżego tymianku związanych nitką.
Stosuje
się do: wszelkich ragout’s z wołowiny lub jagnięciny oraz zawiesistych sosów
mięsnych.
Taką wiązkę wrzuca się do gotującej się potrawy i usuwa po odpowiednim czasie.
Następną
znaną mieszankę przyprawową stanowią utłuczone w moździerzu lub grubo zmielone:
liście laurowe, cynamon, goździki, kolendra, suszony jałowiec i czarny pieprz.
Stosowane
do wszelkich pieczeni a w szczególności do dziczyzny.
Dobrze
jest taką gotową i wymieszaną kombinację podgrzać uprzednio na teflonowej
patelni bez tłuszczu. Taki zabieg dodaje niezwykłej mocy aromatycznej.
W
domowej kuchni liśćmi laurowymi z powodzeniem można aromatyzować liczne oleje
i
octy. Włosi produkują słodki likier o nazwie „Rosolio”, w którego smaku można
doszukać się aromatu niedzielnego rosołu gotowanego w Austrii.
Co
dotyczy rosołu, w mojej kuchni gotuje
się go bez liścia i bez ziela angielskiego!
Proszę
kiedyś spróbować. Jest dużo delikatniejszy.
No
i cóż byłyby warte marynaty do wekowania warzyw lub przetworów mięsnych.
Pasztety czy esencjonalne wywary do sosów.
Świeże
– zielone, obok innych aromatów zawierają
niestety gorzkawe związki. Bardzo szybko rozwijają w potrawie swój aromat.
Dlatego należy dodawać je zasadniczo pod koniec obróbki termicznej.
* - w
rodzinnym domu niezmiennie wraz z ziarnami ziela angielskiego dodawano
je do rosołów. Dopiero moja świetnie gotująca małżonka zwróciła mi
uwagę, że do bulionu daje się tylko sól i czarny pieprz i żadnych innych
przypraw.
Co do do innych przypraw to np. we Francji do cebuli wkładanej do rosołu wkłuwa się 1 - 2 goździki albo wkłada pęczek aromatycznych ziół.
Tadeusz Gwiaździński