poniedziałek, 7 listopada 2016

Mrożony krem z zółtej papryki i białej czekolady.

Parfait z żółtej papryki i białej czekolady. Deser dla koneserów.


Składniki:
1 żółta papryka, absolutnie świeża
1 łyżka płynnego miodu
1 – 2 łyżki ostrego sosu chili (ilość wg indywidualnego uznania i na pierwszy raz radzę zacząć od jednej!)
10 ml likieru pomarańczowego

1 jajo
2 – 4 łyżki miodu (wg indywidualnego uznania)
25 ml likieru pomarańczowego
10 dag białej czekolady
szczypta soli
150 ml śmietany kremówki 36% (ew. 30%!)

filety z pomarańczy
siekane zielone pistacje
papier do pieczenia


Wykonanie:
paprykę przepołowić i pozbawić nasion. Płaską formą do zapiekania wyłożyć papierem do pieczenia. Ułożyć obie połówki przeciętą stroną do dołu. Z wierzchu posmarować miodem i wstawić do piekarnika rozgrzanego do 220°C na ok. 10 minut.



Grzeje funkcja „grill” albo sama góra!

UWAGA! Przy funkcji grill, trzeba dać baczenie aby nie doszło do zagrożenia zapalenia się papieru wyściełającego formę!

Wyjąć z pieca i przy pomocy pędzelka obie połówki natychmiast posmarować mocno schłodzonym likierem pomarańczowym.



Gdy tylko nieco przestygną, z jeszcze bardzo ciepłych zdjąć skórę. Przy tej okazji koniecznie zachować spływający sok!
Z dodatkiem zebranego soku, resztki likieru i sosu chili, zmiksować blenderem na jednolity rzadki krem.
Czekoladę rozdrobnić i rozpuścić nad gorącą kąpielą wodną. Śmietanę ubić na gesty krem.
Nad parą wodną (tzn. dno pojemnika nie ma bezpośredniego kontaktu z gorącą wodą) ubić jajo z miodem i likierem pomarańczowym. Decyduje próba róży*.
Stopniowo dodawać rozpuszczona czekoladę i zmiksowaną paprykę. Skosztować i w razie potrzeby dodać miodu i szczyptę soli.
Pojemnik z masą przestawić nad garnek z zimną wodą i dalej ubijać aż do ostudzenia. Partiami połączyć z ubitą śmietaną (najpierw 1 łyżkę śmietany do masy i później po 2 – 3 łyżki)



 
Przelać do metalowej foremki wyłożonej folią spożywczą, i pod przykryciem wstawić do zamrażalnika (min. - 18°C) na 5 – 6 godzin.

Podawanie:
podawać jako wyrafinowany deser, albo między drugim daniem a deserem. Koniecznie z filetami wyciętymi z mandarynek, albo z pomarańczy.
 

• - próba róży
chodzi o sprawdzenie dostatecznej lepkości ubijanego kremu. Łyżkę stołową spodnią stroną zanurzyć na chwilę w sprawdzanym kremie. Wyjąć i niezwłocznie odwrócić grzbietem do góry. Jeżeli krem jest wystarczająco spoisty, powinien pozostać na łyżce. Wtedy należy dmuchać dokładnie w kierunku szczytu grzbietu łyżki. Jeżeli jeden po drugim, zaczną powstawać liczne rozchodzące się kręgi, dowodzi to, że „próba róży” jest pozytywna. 

Tadeusz Gwiaździński

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Anonimowe i uszczypliwie sformułowane komentarze będą automatycznie usuwane. Niedopuszczalne są także treści zawierające otwartą lub ukrytą reklamę firm lub produktów.

Ossobuco. Okręt flagowy kuchni włoskiej. Przepis może się przyda na świąteczny stół?

Ossobuco* (8 porcji) Bardzo ważne jest właściwe dobranie wielkości formy! Mięso i warzywa mają możliwie bez reszty wypełnić całą jej  pojemn...