piątek, 31 stycznia 2025

Alko-STOP

Od urodzenia wszyscy do dyspozycji mamy tylko jedno życie. Dopiero kiedy dotknie nas ciężka choroba lub zaawansowany wiek coś tam zaczyna świtać, że czas coś zrobić aby je przedłużyć.
Od czasu zaistnienia istoty myślącej (homo sapiens) towarzyszy nam stale rozwijająca się wiedza medyczna. Ostatnio jej postęp posuwa się do przodu w szalonym tempie. 

Diametralnie zmieniają się poglądy na leczenie chorób uznawanych za nieuleczalne. Także uzależnień od środków odurzających. Jeszcze tak niedawno uważano, że alkohol w rozsądnej ilości nikomu nie szkodzi. Nadal króluje pogląd, że wypity wieczorem kieliszek czerwonego wina wzmacnia serce.

Domowy "barek" pokrył się kurzem

Tym bardziej zaszokowała mnie informacja, że wszystko to nie jest prawdą. Mianowicie alkohol jest trucizną w każdej ilości i w każdej postaci. Jedyny wyjątek stanowi zewnętrzne stosowanie go jako środka do dezynfekcji..
Skoro mamy tylko jedno życie, to jaki sens jest zatruwać je alkoholem? Pewnie, że nie jest łatwo żyć bez tego miłego szmerku po spożyciu. Nadal obowiązujące przyzwolenie społeczne nakazuje podporządkowanie.
Ostatnio słyszałem fajne powiedzenie, że alkohol jest jedyną trucizną, przed której spożyciem trzeba się bronić.
Jesienią ubiegłego roku w Austrii i w Niemczech szeroko namawiano do podjęcia zobowiązania rezygnacji z alkoholu przez cały styczeń 2025. W listopadzie pomyślałem, że po co czekać do stycznia.
Zatem od 20 listopada nie piję ani kropelki. Jak na dzień dzisiejszy jest to 72 dni. W tym były święta, Sylwester i inne uroczystości rodzinne. Bez stosowania żadnej diety schudłem 4 kg. Obwód w pasie zmalał o dobre 10 cm. Śpię bez nocnego wstawania. Nie odczuwam najmniejszego stresu! Zniknęło dokuczliwe nadciśnienie krwi. Lekarz mówi aby nie odstawiać regularnie branych tabletek bo to za wcześnie (?) Może nie wierzy w solenność postanowienia?

Co najważniejsze nie brakuje mi "klina". Wystarcza świadomość rezygnacji z trucizny. Wprawdzie otoczenie nieco się boczy i uważa to za przejściową fanaberię, mam solenny zamiar dotrwania do 100 dni czyli do 28 lutego. A może nawet na stałe?

Butelki w zaprzyjaźnionej rozlewni destylatów


Będę wdzięczny za informacje jak jest u Was z alkoholem? Czy faktycznie da się pokonać "przymus"?

 

Tadeusz Gwiaździński

filary smaku

czwartek, 30 stycznia 2025

Polski kapuśniak z hiszpańską pikantną kiełbasą

Kapuśniak z hiszpańską pikantną kiełbasą Chorizio.
 
Zupa jeśli gęsta, w sumie może być potrawą jednogarnkową
 Składniki:     
1 średnia cebula
 1 łyżka wieprzowego smalcu (najlepiej tłuszczu spod pieczonej kaczki lub gęsi)    
 ¼ średniej główki białej kapusty (jeśli mocno kwaśna spłukać pod bieżącą wodą)
 3/4 szklanki kiszonej kapusty
 1 łyżka słodkiej czerwonej mielonej papryki
 1 łyżka suszonego majeranku
 1 łyżka kminku sparzonego wrzątkiem na sitku
 ew. 1 łyżka drobno pokrojonego czosnku (w/g indywidualnego upodobania)
 kilka łyżek winnego octu
1 szklanka pokrojonej w talarki pikantnej hiszpańskiej kiełbaski Chorizio
1 – 1,5 l wołowego rosołu
sól
czarny pieprz prosto z młynka

Wykonanie:  
1.) Cebulę ze złocić na smalcu. Białą kapustę pokroić w zapałkę. Dodać do smażącej się cebuli i często mieszając dalej smażyć, aż kapusta lekko się zarumieni. Osobno ugotować kiszoną kapustę.
Wtedy zdjąć z ognia i całość „zgasić” na chwilę szklanka rosołu. Dodać kiszoną kapustę,ocet, przyprawy i pokrojoną kiełbasę. Dokładnie wymieszać i powrotnie postawić na ogniu. Zalać gorącym rosołem i powoli gotować ok. 20 – 25 minut. Jeśli kiełbasa będzie twarda - nieco dłużej.

2.) Podawanie: podawać z gotowanymi ziemniakami i czarnym razowym chlebem okraszone drobnymi skwarkami ze smalcu.
 

 
Nawet dodatek samych ziemniaków zamienia danie w cały obiad

 
Tadeusz Gwiaździński

filary smaku

czwartek, 23 stycznia 2025

Zupa krerm z brązowych pieczarek i kaszy jęczmiennej

Stary przepis znaleziony w ręcznie pisanych notatkach rodzinnych.

W oryginale mama zamiast grzanek podawała po pajdzie żytniego chleba na zakwasie

Składniki:
250 - 300 g brązowych pieczarek* (kiedyś dostępne były tylko białe)
1/2 średniej cebuli
nieco oleju rzepakowego do smażenia
1 litr rosołu warzywnego lub drobiowego
1/2 szklanki drobnej kaszy jęczmiennej
1/2 szklanki tłustej słodkiej śmietany
szklanka grzanek z białego pieczywa usmażonych na maśle
2 łyżki drobno posiekanej zielonej pietruszki

Wykonanie:
1.) Cebulę pokroić w drobną kostkę i zeszklić na oliwie. Dodać pieczarki pokrojone w plasterki
i mieszając od czasu do czasu smażyć dalej na średnim ogniu przez ok. 5 minut. Po usmażeniu trzymać w cieple.

2.) Opłukaną kaszę zalać1,2 litrem rosołu i doprowadzić do wrzenia. Pogotować na małym ogniu przez ok. 15 minut. Odlać na chwilę ok. 200 ml płynu i w tym zmiksować usmażone pieczarki. Otrzymaną masę dodać do pozostałej zupy i powoli gotując odczekać tak długo aż kasza zmięknie.
Na koniec zaprawić śmietaną wymieszaną z siekaną zieloną pietruszką.

3.) Podawanie: podawać ze świeżo usmażonymi grzankami lub żytnim razowym chlebem.
 
* -  brązowe pieczarki w odróżnieniu od białych charakteryzują się wyraźniejszym smakiem grzybów
 
Tadeusz Gwiaździński

filary smaku

czwartek, 16 stycznia 2025

Śledź z sosem sojowym albo marynowaną czerwoną cebulą

Trwa karnawał więc nie tylko mięsiwa co i rybki w tym obowiązkowo śledzie. Proponuję filety śledziowe a’la maties w occie z sosem sojowym i białym winem.

Nieco to odbiega od polskich tradycji ale ręczę, że na stole cieszy się dużym powodzeniem
 
Składniki:
3 filety śledziowe a’la maties
kilka łyżek oleju rzepakowego
1/3 szklanki wytrawnego białego wina
¼ szklanki białego winnego octu (max 6%)
2 łyżeczki ciemnego sosu sojowego
1 średnia cebula
po kilka ziaren: czarnego i czerwonego pieprzu
kilka listków laurowych

Wykonanie:
1.) Wino, ocet, oliwę i sos sojowy wlać do odpowiedniego rondelka, wymieszać ze sobą.
Dodać przyprawy, postawić na ogniu i doprowadzić do wrzenia. Cebulę obrać z łupin i pokroić w bardzo cienką słomkę. Wrzucić na wrzący płyn, zmniejszyć ogień i bez przykrycia powoli gotować 5 minut. Zdjąć z ognia i ostudzić.

Podawanie:
2.) Filety śledziowe pokroić na kawałki 3 cm, zalać ostudzoną marynatą i dobrze wymieszać. Podawać jako przekąskę ze świeżym razowym chlebem.

Można też czerwoną cebulę zamarynować w mieszance wina i aromatycznego octu i marynowanej czerwonej papryki.

Wówczas podawać z ćwiartką cytryny i dowolną zieleniną

Tadeusz Gwiaździński

filary smaku

czwartek, 9 stycznia 2025

Jajecznica z rydzami

O tych tegorocznych rydzach należy już zapomnieć. Chyba, że ktoś zamroził nadmiar przyniesiony z lasu. A jeśli nie rydze to mizerną namiastką mogą być brązowe pieczarki.
 
Taką jajecznicę podaje się koniecznie usmażoną na samych kapeluszach bowiem nóżki rydzów bywają twarde przez co zepsują całą atrakcję dania
Składniki:
1 szklanka samych kapeluszy posiadanych grzybów; możliwie małych
3 - 4 całe kurze jaja
sklarowane masło
sól
czarny pieprz prosto z młynka

Wykonanie:
1.) Jeżeli do dyspozycji będą kapelusze pieczarek przepołowić je poziomo. W ten sposób uzyska się po dwa krążki, które będzie łatwiej usmażyć. Na teflonowej patelni roztopić i dobrze rozgrzać masło. Na to wrzucić grzyby. Nie solić bowiem pod wpływem soli natychmiast wydzieli się woda i zamiast smażyć, grzyby będą się gotować we własnym sosie.

2.) Często mieszając smażyć na średnim ogniu 5 - 6 minut. W tym czasie rozbić i roztrzepać jaja. Jeszcze surowe odpowiednio posolić. Dobrze wymieszać

3.) Smażące się grzyby nieco posolić i niezwłocznie wlać roztrzepane jaja. Nieprzerwanie mieszać aż masa jajeczna się zetnie.

4.) Podawanie: podawać natychmiast na pogrzanych talerzach.

Najprostszym i najlepszym uzupełnieniem jest kromka świeżego chleba z masłem
 
Tadeusz Gwiaździński

filary smaku

czwartek, 2 stycznia 2025

Flan stek* - mało znany rarytas z wołowiny

Bardzo rzadko spotykany w gastronomii płaski mięsień wycięty z łaty wołowej, tzn. z podbrzusza tuszy. Niesłusznie rzadko, bowiem można z niego przyrządzić wspaniałe danie. Prawidłowo przygotowany stek powinien być dokładnie „obrobiony na czerwono” przez co należy rozumieć, że jest pozbawiony tłuszczu i ścięgien. Charakteryzuje się intensywnym smakiem wołowiny, delikatnością i soczystością.
 
Flan steak z prawdziwkami, duszoną marchewką i podsmażonymi ziemniakami
 
Składniki:
400 - 500 g części wołowiny zwanej łatą ( inaczej mówiąc boczku wołowego bez kości)
2 - 3 łyżki sklarowanego masła do smażenia
1 szklanka poćwiartowanych małych kapeluszy prawdziwków (dzisiaj jeżeli to mrożonych) względnie brązowych pieczarek
1,5 szklanki marchewek pokrojonych w talarki

Wykonanie:
1.) Aby uzyskać perfekcyjny efekt medium-care obowiązkowo należy wyjąć mięso z lodówki na minimum 45 minut przed obróbką termiczną. Solić skąpo z obu stron na 5 – 7 minut przed. Kolejno smażyć na patelni przez 12 – 13 minut. Po 5 minutach koniecznie przewrócić na drugą stronę. 
 
2.) Dobrze jest mieć termometr do mierzenia wewnątrz tkanki mięsnej. W omawianym przypadku powinna osiągnąć temperaturę 55 - 60 stopni C
Dobrze  przyrządzony niemal nie odbiega od innych steków. Przed krojeniem na porcje obowiązkowo pozwolić aby mięso "odpoczęło". Dosmaczyć solą i świeżo zmielonym czarnym pieprzem na wydaniu.
 
3.) Marchewkę, pieczarki i ziemniaki przygotować osobno.
 
* - stek - najczęściej jest to wypreparowana szlachetna część tuszy wołowej bez tłuszczu, ścięgien i kości; kroić należy zawsze w poprzek przebiegu włókien; chętni powinni z wyprzedzeniem zamówić u zaprzyjaźnionego rzeźnika, lub w dobrze zaopatrzonym sklepie mięsnym

** - medium care - stopień wysmażenia; mięso już nie krwiste ale jeszcze nie w pełni wysmażone

Tadeusz Gwiaździński

filary smaku

Karkówka powoli pieczona na soli

Karkówka powoli pieczona na soli. Jest z tym trochę roboty ale ręczę, że dla finalnego smaku warto poświęcić nieco więcej trudu. Choć jeszcz...