Dużo uśmiechu, radości i słońca każdego dnia. |
Druga połowa lat 1970. Miejsce akcji - szkoła podstawowa w dużym wojewódzkim mieście za czasów PRL-u.
W szkole 1570 uczniów, 56 nauczycielek, 1 nauczyciel historii, 1 nauczyciel fizyki na pół etatu, dyrektor szkoły i ja pan od w-f dla chłopców.
Zawsze dostawałem wiadro wypełnione 56 czerwonymi goździkami moczącymi się w wodzie.
Do tego karton z 56 nylonowymi rajstopami. Wszystkie jednakowego rozmiaru.
Dla tych co już zapomnieli - w owych czasach to był artykuł ciężko deficytowy.
Moim zadanie było rozprowadzić to wśród koleżanek nauczycielek. Po jednym kwiatku i po jednej parze rajstop. Oczywiście do tego załączona była lista nazwisk wypisana na maszynie.
Każda z obdarowanych pań miała obowiązek osobiście pokwitować odbiór upominku od państwa.
Bywało, że niektóre koleżanki odmawiały przyjęcia. Wtedy trzeba było spisać protokół i zmyślić jakąś bajeczkę w rodzaju nieobecności w szkole tego dnia.
PS. Wiadomość dla tych panów, którzy niezmiennie uważają, że to jest komunistyczne święto.
Święto od ponad stu lat jest obchodzone na całym świecie. A wam liczykrupom po porostu jest żal kilku złotych na kwiatek. Wstyd!
Tadeusz Gwiaździński
Dziękuję w imieniu własnym. Panowie mają swoich "40 męczenników".
OdpowiedzUsuń