piątek, 7 stycznia 2022

Polędwica wołowa z luksusowym sosem.

Typowe danie, albo na romantyczną kolację we dwoje albo na wystawne przyjęcie,z zamiarem wprowadzenia w zachwyt zaproszonych gości. Jeżeli ktoś potrafi ciepło rozprawiać o dobrym jedzeniu, to poniżej znajdzie wspaniały materiał po temu.

Jeżeli dodatkiem mają być ziemniaki to najlepiej albo tłuczone albo puree
 

W większym czy mniejszym gronie, zachwyt jedzących jest niemal zagwarantowany. Jeśli się zdarzy ktoś, kto będzie marudzić, to z pewnością z zazdrości, że sam tak nie potrafi. W zależności od stopnia „zaprzyjaźnienia” zapraszam takich częściej, niech im się „żółć sama zbiera”.

Polędwicę wołową przyniesioną ze sklepu, należy niezwłocznie oczyścić ze wszystkich błon i podzielić na trzy typowe części. Na zdjęciu od góry, odcięty z lewej strony warkocza, tzw. „ogon”, który zasadniczo przeznacza się na potrawę znaną pod nazwą Strogonoff. Środek - szlachetna część, z której robi się na befsztyki, oraz widoczna na dole „głowa”, będąca materiałem do wykonywania tatara.

 
Na każdy befsztyk przewidziany do omawianej potrawy, należy uciąć z warkocza porcje grubości 3 – 5 cm (jak kto woli) Dość obficie zamarynować je oliwą z oliwek i pod przykryciem odstawić w temperaturze pokojowej na 3 – 4 godziny! WAŻNE! Mięsa absolutnie nie powinno się wstawiać do lodówki, bowiem na samym początku smażenia musi mieć temperaturę pokojową. Inaczej z zewnątrz się zetnie i mimo długiej obróbki termicznej, w środku pozostanie surowe. W salaterce z prawej strony, znajduje się materiał przygotowany do polędwicy a’la Strogonoff.
 

Zamarynowane wcześniej w oliwie kawałki polędwicy, kładzie się na dobrze rozgrzaną patelnię. Smażyć należy wg życzenia gości:

- na krwisto (po 3,5  – 4 minuty z każdej strony)

- medium  (po 5 – 6 minut z każdej strony)

- wysmażona (po 7 – 8 minut z każdej strony)

Bez względu na stopień wysmażania, solić doprawiać wolno dopiero na patelni.

Poniżej kawałki mięsa, smażone do stopnia medium.

 Stopień medium. Mięso jest jeszcze czerwone, ale już nie jest krwiste. W Europie jest to najczęściej zamawiana forma wysmażenia. W Polsce goście częściej wolą pełne wysmażenie. Na krwisto, zdecydowanie rzadko.

Podstawowy składnik atrakcji smakowej sosu: pasztet z wątróbki gęsiej. Cenowo nawet znośny. Przecież to ma być danie popisowe.

Do tego obowiązkowo kilka ząbków czosnku. Ponieważ jak mówią, czosnek jest problemem wśród osób, które go nie jedzą, tutaj gospodarze muszą być pewni, że nikt z grona nie odsunie talerza od siebie.

 Pasztet dobrze porozgniatać widelcem z połową kostki masła (ok. 10 dag) i czosnkiem pokrojonym w drobną kostkę.

Wszystko razem rozpuścić w rondelku i dodać pomidory z puszki. Solić raczej nie trzeba, albo bardzo mało, bo pasztet ma jej w sobie dość. Za to ten sos „kocha sporo świeżo zmielonego czarnego pieprzu!

Kto chciałby zaproszonych gości już tak dogłębnie trafić w podniebienie, może kawałek polędwicy podać na krążku grzanki, wyciętym z białego pieczywa tostowego, i na wierzchu kawałkiem kurzej wątróbki, usmażonej na sklarowanym maśle.

Obowiązkowo odpowiednie, pełne czerwone i wytrawne wino, stawia kropkę nad „i”!

Tadeusz Gwiaździński 

filary smaku

2 komentarze:

  1. Oj, wygląda bardzo apetycznie i na pewno wspaniale smakuje. Czekam na posty ilustrujące co stało się z głową i ogonem polędwicy. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tzw. głowa polędwicy zasadniczo stanowi podstawowy materiał do tatara. Natomiast z części zwanej ogonem robi się klasykę, tzn. Stroganoff.

      Usuń

Anonimowe i uszczypliwie sformułowane komentarze będą automatycznie usuwane. Niedopuszczalne są także treści zawierające otwartą lub ukrytą reklamę firm lub produktów.

Małe danka. Kanapki, sałatki, itp.

Sałatka z wędzonego pstrąga i dużej czerwonej fasoli, albo wędzony pstrąg na paście z tuńczyka i fasoli. Szybka i łatwa sałatka. Wszystkie s...