czwartek, 23 listopada 2017

Naleśniki z mąki na bazie prapszenicy samopsza*.

* - Pszenica samopsza. Na rynku niemal nie do kupienia chyba, że w specjalistycznych sklepach.
W Austrii i w Niemczech np. w Reformhaus.

Krokiety z mąki samopsza podlane masłem z czosnkiem i podane do czerwonego barszczu.
Polska nazwa "samopsza"  brzmi trochę obco bo praktycznie z niczym się nie kojarzy. Nawet nie jest łatwo ją zapamiętać.
Po niemiecku - "Einkorn" czyli "pojedyńcze ziarno".

Rzeczywiście kiedy bliżej się przyjrzeć, jest różnica. Klasyczna pszenica występuje w postaci podłużnych żółtawych ziaren, które mają formę jakby wzdłużnie połączonych dwóch jednostek.
Podobnie jak w pękniętych po środku ziarnach kawy
W przypadku samopszy  mamy do czynienia ze szczupłym brązowym pojedyńczym ziarnem.

Wujek Google pisze, że jest to prastara odmiana zawierająca dużo więcej glutenu niż klasyczna rosnąca łanami na naszych polach. Faktycznie znana jest ludzkości od z górą 7.000 lat.
Pochodzi z okolic Eufratu i Tygrysu. Ze względu na bogatą zawartość związków mineralnych jest od jakiegoś czasu przedmiotem zainteresowania zdrowego żywienia.
Ziarna można gotować z jarzynami, w krupniku albo nawet na podobieństwo risotta.
Rzeczywiście ma dużo glutenu. Kiedy zagniatałem ciasto na chleb z tej mąki, wiecznie kleiło mi się do kuchennego blatu.
Naleśniki z tej mąki są bardziej twarde od tych z klasycznej pszenicy i w zasadzie nie za bardzo nadają się do podawania na słodko.
Rwą się podczas zwijania z nadzieniem a i samo smażenie nie jest łatwe. Nie da się ich usmażyć w cienkiej wersji bowiem ciasto natychmiast ścina się na patelni i trzeba uzupełniająco zalewać wolne miejsca. Osobom bez dostatecznej praktyki w kuchni - nie radzę brać się za taki wyczyn. Za to dbającym o zdrowie polecam z całego serca.


Propozycja krokietów z naleśników smażonych na bazie mąki samopsza.
Ciasto na takie naleśniki należy przygotować na dzień wcześniej. Miskę z ciastem pokryć folią spożywczą i wstawić na noc do lodówki.

Składniki:
5 czubatych łyżek mąki samopsza
4 jaja klasy "M" (56 - 60 g)
2 szklanki pełnego mleka
pół płaskiej łyżeczki soli
4 + 1 łyżki oleju słonecznikowego

Wykonanie:
jaja wbić do mąki i roztrzepać na gładkie ciasto. Dodać sól i stopniowo mleko. Gdy powstanie jednolita masa pokryć folia spożywczą i wstawić na noc do lodówki. Gluten z mąki musi mieć czas na harmonijne połączenie się z pozostałymi składnikami.
Na godzinę przed smażeniem wyjąć z lodówki i ponownie dokładnie wymieszać.
Po upływie 0,5 godziny dodać 4 łyżki oliwki słonecznikowej i staranie roztrzepać z ciastem.

Na czystej teflonowej patelni rozgrzać pozostałą łyżkę oliwy. Gdy się patelnia rzeczywiście dobrze rozgrzeje (stopień 3 - 3,5) zlać gorącą oliwę do głębokiego spodeczka i powierzchnię wytrzeć wsiąkliwym papierem kuchennym.
Nalewać na rozgrzaną patelnię odpowiednią ilość ciasta.
Przy zastosowani wspomnianej mąki smażenie będzie trwało nieco dłużej. Gdy się zacznie rumienić przewrócić na drugą stronę i dalej smażyć przez ok. 0,5 minuty.
Usmażone układać w stos jeden na drugim.
Zalecone jest zużycie usmażonej porcji jeszcze tego samego dnia bowiem składowane przez dłuższy czas mogą się posklejać.

Tadeusz Gwiaździński

1 komentarz:

Anonimowe i uszczypliwie sformułowane komentarze będą automatycznie usuwane. Niedopuszczalne są także treści zawierające otwartą lub ukrytą reklamę firm lub produktów.

"Gorzki" miód

Okazuje się, iż obecnie mamy mocno do czynienia z przysłowiem - nie wszystko złoto co się świeci -.  Jak na bieżący dzień kupując miód należ...