Powinno się podawać raczej bez tartego parmezanu, bowiem jego smak nie bardzo dobrze koresponduje z tłuszczem spod kaczki. |
500 - 600 g makaronu bigoli*, względnie tagliatelle (4 większe lub 6 małych porcji)
1 szklanka sosu - tłuszczu wytopionego podczas pieczenia kaczki
0,5 - 1 szklanki rozdrobnionych mięsnych resztek pozostałych po pieczonej kaczce
sól
czarny pieprz prosto z młynka
Wykonanie:
ugotować makaron wg zasad. Na ok. 1 minutę przed końcem gotowania zdjąć z ognia. Odlewając wodę zachować ok. 0,5 szklanki.
W odpowiednim płaskim rondlu rozgrzać tłuszcz spod pieczeni wraz z mięsem. Na to wrzucić odcedzony makaron i dobrze wymieszać. Wlać trochę zachowanej wody, przykryć i postawić na maleńkim ogniu. Po upływie 1 minuty podawać na podgrzanych głębokich talerzach, doprawione czarnym pieprzem prosto z młynka.
* - bigoli – rodzaj włoskiego makaronu, wywodzącego się z regionu Veneto.
Ma formę długich nitek zbliżonych w typie do spaghetti, jednak o dużej średnicy. Wytwarzany jest z pełnej mąki albo z semoliny (makaronu na bazie tzw. twardej pszenicy).
Dawniej w produkcji używano kaczych jaj.
Tadeusz Gwiaździński
Bardzo lubię ten wyrazisty smak kaczki, choć znam osoby, które twierdzą, że kacze mięso śmierdzi:)
OdpowiedzUsuńJa znam takie osoby, którym śmierdzi kawior i trufle też. Znakiem tego nie ma się czym przejmować :-)
OdpowiedzUsuńDear piseth san. Nie mogę zacytować Twojego komentarza ponieważ napisałeś(łaś) go w dwóch obcych językach. I'am sorry
OdpowiedzUsuń