Wystarczy zmienić rutynowy do datek ale koniecznie na jakiś zaskakujący i świetny zarazem.
Danko wprawdzie mało fotogeniczne ale ręczę, że smakowo zaskakująco świetne. Słona kalarepa w połączeniu ze słodko kwaśną gruszką daje niespodziewany efekt smakowy. |
2 spore, słodkie i dojrzałe ale koniecznie jędrne gruszki
1 średniej wielkości kalarepa (koniecznie świeża i nie zleżała!)
1 łyżeczka masła
1 łyżka oliwy z oliwek
0,5 - 1 łyżka cukru, wg indywidualnego uznania
1 - 2 łyżki soku świeżo wyciśniętego z cytryny
sól
czarny pieprz prosto z młynka
Wykonanie:
kalarepę obrać i pokroić w kostkę wielkości jak na zdjęciu. Wrzucić na posolony wrzątek i na małym ogniu gotować przez max. 7 minut.
Kto uważa za słuszne może w tym czasie gruszki obrać ze skóry. Ja nie obieram.
Przepołowić i pozbawić gniazd nasiennych. Pokroić jw.
Wymieszać z sokiem z cytryny. Na patelni rozgrzać masło z oliwą. Wrzucić pokrojone gruszki i dobrze wymieszać. Dodać cukier, ale nie za dużo bo danie zamieni się w deser. Często mieszając smażyć przez ok. 5 minut.
Kalarepę starannie odcedzić na sicie i dodać do podsmażonych gruszek. Dobrze wymieszać i po upływie minuty zdjąć z ognia. W tym czasie z gotowanej kalarepy powinny odparować resztki wody.
Obu produktów nie należy gotować zbyt długo. Powinny zachować autentyczną jędrność.
Doprawić odrobiną czarnego pieprzu prosto z młynka, dobrze wymieszać i jeszcze ciepłe podawać do dań z drobiu albo królika.
Tadeusz Gwiaździński
Bardzo mi się podoba. Skorzystam z przepisu:)
OdpowiedzUsuńWierzę, że będziesz zadowolona :-)
Usuń