Co kto poda do tej sałatki - pozostawiam indywidualnej inwencji. Ryba, kurczak czy inne owoce morza. Co kto woli i lubi. Ja uwielbiam tak jak na zdjęciu.
Sałatkę można uzupełnić małżami św. Jakuba* (jak na zdjęciu) albo zamiennie kawałkami piersi kurczaka. |
po 1 szklance pokrojonych w kostkę owoców:
papaya
ananasa
mango
1 mała czerwona papryczka chili
1 świeża limonka
2 łyżki oleju sezamowego (i ani kropli więcej !)
1 łyżka świeżo posiekanych listków zielonej mięty
czarny pieprz świeżo zmielony.
Wykonanie:
wymienione i pokrojone w kostkę wielkości grochu owoce wymieszać z 2 łyżkami soku świeżo wyciśniętego z limonki wymieszać ze sobą. Na koniec dodać 2 łyżki oleju sezamowego i odstawić w chłodne miejsce na pół godziny.
UWAGA! 2 łyżki wspomnianego oleju to jest maksimum jakie wolno dodać do tej sałatki.
Po upływie tego czasu dodać pół strączka drobniusieńko pokrojonej czerwonej papryczki chili (bez pestek!), posiekaną miętę o raz skórkę otartą z limonki. Dobrze wymieszać.
Podawać uformowane w krążki jak na zdjęciu. Już na talerzu finalnie (bez mieszania) doprawić czarnym pieprzem prosto z młynka.
* - małże św. Jakuba - po polsku przegrzebki; absolutny delikates wśród tzw. owoców morza
Tadeusz Gwiaździński
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Anonimowe i uszczypliwie sformułowane komentarze będą automatycznie usuwane. Niedopuszczalne są także treści zawierające otwartą lub ukrytą reklamę firm lub produktów.