piątek, 25 stycznia 2019

Przepis na domowy chleb gdy się nie da wyjść z domu.

Piekę chleb niezwykle rzadko. Tym razem nasypało tyle śniegu, że zrezygnowałem z wychodzenia z domu i postanowiłem zrobić samemu rodzinny przepis zwany "chlebem czwórką". Nazwa pochodzi od ilości składników, które niemal wszystkie stanowią wielokrotność liczby cztery.

Choć nie powinienem ale na taki pachnący chlebek aż bierze apetyt.
Składniki:
400 g pszennej mąki
mąka do podsypania
40 g świeżych drożdży
400 ml + kilka łyżek wody mineralnej nie gazowanej (w każdym razie nie chlorowanej z kranu)
2 łyżeczki soli
4 solidne łyżki oliwy z oliwek
kto lubi może do mąki dodać 1 łyżkę drobno posiekanego rozmarynu
do posypania, albo np. kminek lub nasiona sezamu

Wykonanie:
mąkę przesiać i lekko podgrzać. Wymieszać z solą. Umieścić w głębokim naczyniu i po środku zrobić zagłębienie.
Drożdże pokruszyć i rozpuścić zalewając kilkoma łyżkami ciepłej wody. Gdy się rozpuszczą wlać we wspomniane zagłębienie. Lekko zasypać mąką, przykryć czystą ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce na 15 minut.
Po upływie kwadransa wlać 400 ml lekko podgrzanej wody i 4 łyżki oliwy.
Wymieszać i ubić ciasto drewnianą łyżką. Pod przykryciem odstawić na minimum 1 godzinę w ciepłe miejsce aby ciasto wyrosło.

Wyjąć na stolnicę i podsypać nieco mąki. Energicznie zagniatać ciasto przez ok. 10 minut.
Umieścić w formie wyłożonej papierem  do pieczenia. Po środku na całej długości wykonać nożem głębokie nacięcie. Spryskać ciepłą wodą stosując rozpylacz. Ewentualnie posypać kminkiem lub sezamem. Przykryć i znowu pod przykryciem odstawić w ciepłe miejsce na 45 minut.

Wstawić na dolną półkę do piekarnika rozgrzanego do 200 stopni C. Grzeje góra + dół.
Po zamknięciu drzwiczek niezwłocznie zmniejszyć temperaturę do 180 stopni i piec przez minimum 1 godzinę.
Dobrze jest pod siatką umieścić płaski pojemnik z wodą aby chleb piekł się w wilgotnym powietrzu.

Natychmiast po wyjęciu z piekarnika ponownie zwilżyć rozpylaną wodą.

Ja kroję jeszcze ciepły, smaruję masłem i posypuję posiekanym szczypiorkiem. Nie znam mocniejszego kulinarnego przeżycia.

Tadeusz Gwiaździński

2 komentarze:

  1. No to byłby czas najwyższy spróbować ten pierwszy raz. Zwłaszcza, że przepis jest niezwykle prosty.

    OdpowiedzUsuń

Anonimowe i uszczypliwie sformułowane komentarze będą automatycznie usuwane. Niedopuszczalne są także treści zawierające otwartą lub ukrytą reklamę firm lub produktów.

Ossobuco. Okręt flagowy kuchni włoskiej. Przepis może się przyda na świąteczny stół?

Ossobuco* (8 porcji) Bardzo ważne jest właściwe dobranie wielkości formy! Mięso i warzywa mają możliwie bez reszty wypełnić całą jej  pojemn...